"Trzej muszkieterowie" - rok 1968
„Trzej Muszkieterowie” to był mój pierwszy film kolorowy, nakręcony w roku 1968. Zanim przystąpiłem do realizacji, musiałem zdobyć kolorową taśmę, której w sklepach optycznych brakowało i trzeba było mieć szczęście, by na nią trafić.
Stroje do filmu zostały uszyte już dawno, kiedy jeszcze nie miałem kamery, z myślą wystawienia sztuki teatralnej na scenie w bojszowskiej karczmie. Ze sztuki nic nie wyszło, ale stroje były jak znalazł.
Scenografię do filmu przedstawiającą oberżę zbudowałem z tektury i papieru, które były zawieszone między drzewami na jedlińskim Rewiu. Wykonałem też stoły i krzesła z listewek i tektury, żeby podczas filmowych bójek nie zrobić krzywdy aktorom.
Trzech muszkieterów grali: Stanisław Kucz, Antoni Siwy i ja. Gwardię kardynała stanowili: Andrzej Baron, Henryk Kozik, Jerzy Wieczorek, Roman Sklorz, Jerzy Baron, Eugeniusz Siwy, Bolesław Kucz, Bolesław Wróbel, Andrzej Knopek, Czesław Czarnynoga i Jan Węgrzynek. W roli kardynała wystąpił Paweł Chrobok.
Wszystko było bajecznie kolorowe, bo oberża pomalowana została na jaskrawe kolory, „operetkowe” stroje i krajobraz jedlińskich pól pełen kwiatów. Kiedy za kamerą stanął Edmund Chrobok i zaczęły się zdjęcia, lekki wiaterek poruszył papierową oberżą. Aktorzy udawali, że siedzą na tekturowych krzesłach, a szpady z listewek łamały się podczas pojedynków, czyli wyszła z tego komedia na całego. Aktorzy jednak nic sobie z tego nie robili i z kamiennymi minami toczyli bójki i rozwalali wszystko dookoła.
Na pokazie filmu w bojszowskim klubie Ruchu widzowie śmiali się do rozpuku, ale zachwycali się kolorem filmu, strojami, a nawet udanymi bójkami i pojedynkami. Niektórzy pierwszy raz widzieli kolorowy film, bo do kina nie chodzili, a w domu mieli tylko telewizor czarno-biały, bo kolorowych wtedy nie było. Gospodarze zachwycali się jedlińskimi polami. Jeden godoł: – Jo tam mom pole, ale tak kolorowo tam niy ma! Oczywiście miał rację, bo taśma enerdowska firmy orwo-color (wyprodukowana w komunistycznych wschodnich Niemczech czyli NRD – dop. red.) dodawała „cukierkowych barw”. W oczach społeczności bojszowskiej urośliśmy, bo mówiono: – Patrzcie, nasze synki poradzom filmy robić i to jeszcze kolorowe.

Filmowe opowieści Józefa Kłyka (3) - "Nasza Rodnia" marzec 2010.